Poradnik – jak doprowadzić prąd na działkę
Prąd to najważniejsze medium, którego brak uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Nie da się też bez niego wybudować domu, więc prędzej czy później każdy inwestor musi zmierzyć się z wyzwaniem, jakim jest doprowadzenie go na działkę. Istnieją wprawdzie rozwiązania, które pozwalają – przynajmniej na czas budowy – ominąć ten proces, jak na przykład przyłącze tymczasowe, pociągnięcie prądu od sąsiada czy posiłkowanie się agregatem prądotwórczym, trudno jednak doszukać się zalet tych rozwiązań. Na korzyść tzw. prądu budowlanego, czyli energii dostarczanej przez przyłącze tymczasowe, przemawia zdecydowanie krótszy czas podłączenia do instalacji i… tu właściwie jego zalety się kończą. Przede wszystkim dlatego, że jest on bardzo drogi, a koszt wykonania takiego przyłącza bywa taki sam, jak w przypadku przyłącza stałego. Sąsiad? Wiadomo, łaska pańska na pstrym koniu jeździ, dzisiaj jest dobrze, jutro sąsiadowi może się odmienić. Uniezależnienie się od innych jest zdecydowanie bezpieczniejszą i bardziej komfortową sytuacją, nie wspominając już o tym, że takie „pożyczanie” jest niezgodne z przepisami. Agregat najlepiej niech pozostanie opcją awaryjną, używaną doraźnie w przypadku problemów technicznych. Matka Ziemia będzie nam za to wdzięczna.
Kilka podstawowych terminów
Dla całego procesu doprowadzenia energii na działkę kluczowych jest kilka pojęć, które pozwolą zorientować się laikowi w jego przebiegu. Najczęściej pojawiające się hasło to „przyłącze energetyczne” – czyli ten odcinek sieci, który łączy linię elektroenergetyczną z instalacją wewnętrzną nieruchomości. Wyróżniamy dwa jego typy: napowietrzne i kablowe. To pierwsze biegnie od słupa energetycznego do elewacji budynku, drugie poprowadzone jest pod ziemią. Inwestor wybiera formę podłączenia, jednak ostateczna decyzja o typie przyłącza należy do dystrybutora. Każde z tych rozwiązań obarczone jest pewnymi wadami. W przypadku napowietrznego główną są wątpliwe wartości estetyczne, ponieważ przyłącze zostaje doprowadzone do elewacji budynku, a także ryzyko uszkodzenia instalacji przez np. spadające gałęzie. Zasadniczo odchodzi się już od tego rozwiązania na rzecz przyłącza kablowego, które z kolei jest droższe w wykonaniu, wymaga także szczegółowego projektu – instalacja musi przebiegać w odpowiedniej odległości od innych (wodociągowej, gazowej czy teleinformatycznej). Jego plusem jest to, że złącze umieszczona się w linii granicznej posesji, więc odczyty nie wymagają obecności ani zaangażowania właściciela nieruchomości, a ewentualne koszty napraw i konserwacji są po stronie dystrybutora energii. „Złącze” to miejsce, gdzie przyłącze „spotyka się” z instalacją wewnętrzną. Najczęściej umiejscowione, jak pisaliśmy wyżej, w granicy posesji w zaplombowanej skrzynce (do wnętrza której odbiorca nie ma dostępu), w której znajdują się także bezpieczniki główne i często liczniki energii. „Moc przyłączeniowa” i przewidywane roczne zużycie energii to wartości, które musimy zadeklarować składając wniosek o warunki przyłączenia do sieci energetycznej, a na ich wysokość wpływ na wiele czynników– typ ogrzewania budynku i wody, ilość odbiorników energii elektrycznej oraz typy urządzeń, jakie planujemy zamontować (piekarnik elektryczny, płyta indukcyjna itp.). Przyjmuje się, że dla domów jednorodzinnych jest to 15 kWh, w celu uniknięcia błędów warto jednak posiłkować się pomocą pracownika firmy dystrybuującej energię, z którą podpisujemy umowę na dostawę prądu, ewentualnie skorzystać z pomocy doświadczonego elektryka.
Do dzieła!
Początkiem naszej drogi jest złożenie u odpowiedniego dystrybutora (na terenie Polski działa pięciu głównych operatorów sieci dystrybucyjnej) wniosku o wydanie warunków technicznych przyłączenia do sieci elektroenergetycznej. Należy do niego dołączyć akt własności nieruchomości oraz plan zabudowy z zaznaczonymi działką, domem i innymi planowanymi obiektami. Odpowiedź powinniśmy otrzymać w ciągu 30 dni – zakład nie pobiera za to żadnych opłat – a w wydanym dokumencie zawarte będą wszystkie istotne kwestie, jak typ przyłącza, miejsce przyłączenia itp. Razem z warunkami powinniśmy dostać projekt umowy przyłączenia do sieci, trzeba jednak pamiętać, że na jej podpisanie mamy dwa lata od otrzymania warunków technicznych, po tym czasie tracą ważność i procedurę należy rozpocząć od nowa. Uwaga – dystrybutor może także odmówić wykonania przyłącza, jeżeli jest to uzasadnione względami ekonomicznymi – zbyt małą opłacalnością. W takim przypadku koszty wykonania przyłącza musi ponieść inwestor.
Po podpisaniu umowy dystrybutor rozpoczyna prace nad przyłączem. Są one bezinwestycyjne jeżeli w pobliżu działki przebiega sieć elektroenergetyczna z możliwością podłączenia do niej naszej nieruchomości. Jeżeli natomiast operator musi wykonać modyfikacje lub przebudowy istniejącej infrastruktury, wiąże się to z dodatkowymi kosztami, ponadto cała procedura wydłuża się. Kiedy prace prowadzone przez zakład energetyczny zostaną zakończone, ten poinformuje nas o tym i piłeczka będzie po naszej stronie. Do nas należeć będzie przedstawienie dokumentacji wykonania instalacji wewnętrznej, a po dopełnieniu formalności – podpisanie umowy na świadczenie usług dystrybucji oraz sprzedaży energii (lub jedną, kompleksową – mamy wybór). I tak oto dobrnęliśmy do szczęśliwego finału, kiedy to na naszej nieruchomości pojawia się licznik energii elektrycznej.
Bez prądu żyć trudno, a formalności wraz z wykonaniem i wszystkimi niezbędnymi odbiorami mogą zająć nawet półtora roku, więc warto odpowiednio wcześniej rozpocząć procedurę związaną z podłączeniem do sieci elektroenergetycznej. Jeżeli dobrze to zaplanujemy i od razu zdecydujemy się na przyłącze stałe, zyskamy na tym zarówno finansowo, jak i organizacyjnie. Trzeba tylko pamiętać, aby dobrze się przygotować – małe zaniedbanie na wczesnym etapie może nam przysporzyć niepotrzebnych kłopotów w zaawansowanej fazie inwestycji.